Art. 296 kk – postrach menadżerów

Jakie jest główne ryzyko zarządzającego organizacją w Polsce? Ktoś powie: „Kryzys, spadek wyników i utrata pracy”. Czyżby? Faktycznie, utrata pracy jest bolesna, ale to jeszcze nie koniec świata. Bardziej doświadczeni przez życie odpowiedzą natomiast szybko i bezbłędnie: „Nadużycia gospodarcze w organizacji oraz ich konsekwencje prawne: karne i cywilne”. Ale zarządzający może przecież nie wiedzieć o przekrętach w swojej organizacji. Dlaczego miałby ponosić za nie odpowiedzialność?

Ale ja nie wiedziałem – może i tak, ale powinieneś wiedzieć

Po pierwsze, zgodnie z art. 296 par. 4 k.k. nieumyślne niedopełnienie obowiązków przez zarząd skutkujące znaczną szkodą (tj. powyżej 200 tys. zł) zagrożone jest karą do lat trzech (a w przypadku urzędników do lat dwóch – art. 231 par. 3 k.k.). I tutaj prokuratura ma bardzo łatwe zadanie. Zawsze bowiem może stwierdzić, że skoro doszło do znacznych nadużyć, to znaczy, że w organizacji musiały być jakieś zaniedbania w zakresie kontroli zarządczej etc.

We wcześniejszym wpisie na blogu Czy mój pracownik może kraść opisywałem już przypadek, w którym niczego nieświadomy prezes przez kilka lat dokonywał autoryzacji płatności na rzecz kontrahentów. W końcu okazało się, że wiele z nich poszło… na konto nieuczciwego głównego księgowego. Tworzył on fikcyjne płatności na rzecz faktycznych kontrahentów, a w systemie bankowym zmieniał ich numer rachunków na swój. W prokuraturze główny księgowy zeznał, że tak naprawdę winien jest zarząd, bo nie dopełniał obowiązków – nie weryfikował płatności przed autoryzacją na podstawie faktur (dodajmy, że w praktyce mało kto tak robi). I zarzut gotowy.

Nie było nadużycia, nie było szkody – ale mogła być…

Po drugie, zgodnie z art. 296 par. 1a k.k. penalizowane może być już samo sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej. W związku z powyższym prokurator nie musi nawet udowadniać, że firma w ogóle jakąś szkodę poniosła. W istocie w tych okolicznościach zarzuty można postawić każdemu.

Prezes wszystko wiedział i się godził

Po trzecie, w przypadkach nadużyć cień podejrzenia często pada również bezpośrednio na zarządzających. Sprawcy w białych kołnierzykach nierzadko bowiem bronią się, zeznając, że zarząd o wszystkim wiedział i godził się na to. A to już jest dużo poważniejsza sprawa. Umyślne przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków skutkujące szkodą wielkich rozmiarów (powyżej 1 mln zł) zagrożone jest karą do lat 10! Karze takiej podlegają również urzędnicy, którzy przekroczą uprawnienia lub nie dopełnią obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowych dla siebie lub, co należy podkreślić, dla osób trzecich. W takiej sytuacji wszystko zależy od tego, czy prokurator uzna obciążające zeznania za wiarygodne. Jeżeli tak, to dalszy ciąg zdarzeń jest powszechnie znany: zagrożenie wysoką karą, obawa matactwa oskarżonego i wniosek prokuratury o areszt tymczasowy. Jak wiadomo z oficjalnych i powszechnie dostępnych danych, sądy, zgodnie z utartą praktyką, przychylają się do takich wniosków w ok. 90% przypadków (sic!). Menadżer ma więc jedynie ok. 10% szans, że nie spotka go ta „przyjemność”. Należy także pamiętać, że sprawy karne gospodarcze mają setki, a czasem tysiące tomów akt, w związku z czym szansa, że sędzia, rozpatrując wniosek o areszt, zapozna się z nimi, jest minimalna (sąd ma w praktyce ok. pięciu–sześciu godzin na zapoznanie się z całością tzw. akt aresztowych). Nie warto w tym miejscu wspominać, jakie są szanse, że akta przeczyta obrońca. W konsekwencji nieszczęśnik zostaje obudzony o 6.00 i wyciągnięty z ciepłego łóżka, ku rozpaczy dzieci oraz żony. Nie jest w stanie podjąć należytej obrony przed sądem, bo nie zna materiału dowodowego, sąd zaś zna materiał jedynie pobieżnie i w 90% wydaje postanowienie, w wyniku którego menadżer trafia do aresztu, bynajmniej nie tymczasowo.

Pamiętam przypadek, kiedy w trakcie audytu ryzyka nadużyć, zamówionego przez nowy zarząd pewnej spółki, wyszło na jaw, że dyrektor IT dokonywał zakupów drogiego sprzętu u „fasadowego” pośrednika tj. spółki założonej przez jego szwagra. Zarząd złożył zawiadomienie do prokuratury. Ale dyrektor IT zeznał, że były prezes o wszystkim wiedział i godził się na to. Były prezes miał poważne problemy.

Opinia biegłego – gwóźdź do trumny

Wreszcie pozostaje kwestia biegłych sądowych, bo w tzw. sprawach gospodarczych to właśnie na ich opinii opiera się akt oskarżenia. Jak zaś wiadomo, m.in. z uwagi na niskie wynagrodzenia, biegłymi są często osoby niemające odpowiedniej wiedzy praktycznej na temat badanych przez siebie spraw. I znowuż biegły może błędnie uznać, że zarząd nie dopełnił obowiązków świadomie – np. w celu wykreowania korzyści dla osób trzecich – a to, jak już wspomnieliśmy, niesie za sobą bardzo poważne kłopoty.

Art. 296 kk w akcji

Zresztą o poziomie zagrożenia łatwo się przekonać, śledząc liczne doniesienia prasowe:

Zarzuty związane z wyrządzeniem spółce Lotos znacznej szkody majątkowej w wysokości nie mniejszej niż 246 tys. zł postawiono zatrzymanym we wtorek (29 stycznia) trzem pracownikom Lotosu, w tym b. prezesowi tej spółki oraz prywatnemu przedsiębiorcy. […] kierowniczce komórki organizacyjnej Lotosu przedstawiono zarzut pomocnictwa do przestępstwa, bo osoba ta „nie dopełniła swych obowiązków w zakresie nadzoru nad stosowaniem procedur wyboru kontrahenta i tym samym umożliwiła popełnienie przestępstwa polegającego na wyrządzeniu spółce Lotos SA znacznej szkody majątkowej.

Jest akt oskarżenia wobec byłego prezesa PKP. Chodzi o aferę związaną ze Światowymi Dniami Młodzieży […] Były szef PKP Mirosław P. jest oskarżany o to, że świadomie nie dopełnił obowiązków dbałości o kolejowy majątek, za co grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Łódzki sąd zdecydował w czwartek, że były prezes PKN Orlen Jacek K. zostanie aresztowany na trzy miesiące z możliwością wyjścia na wolność po wpłaceniu 1 mln zł kaucji. Jest on podejrzany o niedopełnienie obowiązków, które doprowadziły do wyrządzenia szkody spółce w wysokości ponad 3,4 mln zł.

Byli członkowie zarządu EuRoPol Gaz usłyszą zarzuty wyrządzenia spółce 848 mln zł szkody majątkowej […] Jak informuje PK, zatrzymani zostaną doprowadzeni do łódzkiej Prokuratury Regionalnej, gdzie usłyszą zarzuty popełnienia przestępstw z art. 296 par.1 kk w zw. z par. 2 i 3 kk w zw. z art. 12 par. 1 kk, tj. wyrządzenia EuRoPol GAZ szkody majątkowej w wielkich rozmiarach przez nadużycia udzielonych uprawnień lub niedopełnienie obowiązków.

Niedopełnienie obowiązków służbowych – taki zarzut prokuratura postawiła członkowi zarządu krajowego PO Andrzejowi Bule, który jest marszałkiem województwa opolskiego. Zdaniem śledczych marszałek wiedział, że jeden z podległych mu pracowników w godzinach pracy w urzędzie świadczył usługi doradcze na rzecz prywatnych podmiotów oraz zataił dochody w oświadczeniach majątkowych, a mimo to nic z tym nie zrobił.

To kiedy i w jaki sposób dowiedział się pan o przekręcie?

Dowiedziałem się o tym pod koniec maja 2017 r. […] Trzy dni później złożyłem zawiadomienie w prokuraturze o możliwości popełnienia przestępstwa. W aktach sprawy nie ma ani jednego dowodu, który by świadczył, że wiedziałem o tym wcześniej. Mimo to prokuratura postawiła mi zarzuty, że działałem w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści.

Podobnych artykułów były już dziesiątki, jeśli nie setki. Oczywiście nie możemy przesądzać o winie wyżej wymienionych lub jej braku, o tym decyduje niezawisły sąd. Fakty jednak bezspornie wskazują, że zarzuty tzw. niegospodarności z art. 296 k.k., a także odpowiedzialności urzędniczej z art. 231 k.k. są często stawiane przez prokuraturę.

Do potencjalnej odpowiedzialności karnej dochodzi jeszcze odpowiedzialność cywilna. Zgodnie z artykułem 483 par. 1 k.s.h.: „Członek zarządu, rady nadzorczej oraz likwidator odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółki, chyba że nie ponosi winy”. I dalej, w par. 2: „Członek zarządu, rady nadzorczej oraz likwidator powinien przy wykonywaniu swoich obowiązków dołożyć staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności”. Zgodnie zaś z poglądami doktryny zarząd powinien przejawiać odpowiednią wiedzę fachową w zakresie wymaganym do prowadzenia spółki.

Pamiętajmy: każdy człowiek, który chce pełnić zarządcze stanowisko, powinien wiedzieć, że oprócz przyjemności (tj. wyższej pensji i prestiżu) wiążą się z nim również poważne ryzyka, w tym jedno z większych, o którym tutaj piszemy, tj. ryzyko odpowiedzialności za szkody z tytułu nadużyć, wynikające z niedopełnienia obowiązków. Jeżeli zarząd nie wprowadzi np. prawidłowego systemu kontroli, to prawdopodobieństwo wystąpienia nadużyć i związane z nimi straty istotnie będą wysokie. Podobnie jest w innych profesjach, takich jak architekt, lekarz etc. Wszyscy, którzy nie dopełniając swoich zawodowych obowiązków, przyczyniają się do szkody, ponoszą konsekwencje prawne. I tłumaczenia: „Nie wiedziałem” na nic się tutaj zdadzą.