Sprawa Romana Giertycha – prokuratura traci szansę.

Na 21 grudnia wyznaczona była kluczowa z punktu widzenia prokuratury w Poznaniu rozprawa apelacyjna, która miała finalnie zdecydować, czy zakupione przez Polnord wierzytelności w istotnej części były przedawnione.  Przypomnijmy, że tak właśnie uznał sąd pierwszej instancji w 2016 r. W związku z powyższym prawomocny wyrok definitywnie potwierdzałby tezy prokuratury o tym, że część zakupionych wierzytelności była bezwartościowa, co dałoby jej nowe możliwości działania. Okazało się jednak, że ta kluczowa rozprawa została odroczona bezterminowo.

 Przypomnijmy, że prokuratura kwestionuje transakcję zakupu – przez pośrednika – wierzytelności Prokom Investments wobec MPWiK przez giełdowy Polnord  za ok. 70 milionów zł. Podmioty te były wówczas powiązane, bowiem kontrolował je R. Krauze. Prokuratura uważa, że zakupione wierzytelności były bezwartościowe, a więc akcjonariusze Polnord ponieśli szkodę (pieniądze z ww. transakcji miały być następnie wytransferowane z Prokom do spółek cypryjskich).

Z kolei Sąd w Poznaniu uchylając postanowienia prokuratury o zastosowaniu aresztu stwierdził, że „jest zdecydowanie przedwcześnie by stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, że zarzucone działania wyrządziły spółce Polnord S.A. szkodę majątkową w wielkich rozmiarach. Skoro postępowania cywilne pomiędzy Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji S.A. a Polnord S.A. do tej pory nie zostały prawomocnie rozstrzygnięte, nie sposób aktualnie stwierdzić, czy doszło do wyrządzenia szkody, a jeżeli tak to w jakich rozmiarach…Także zarzucanie przez oskarżyciela publicznego Romanowi Giertychowi, że nie oszacował ryzyka wynikającego z przedawnienia roszczeń, jest nieuprawnione, skoro powództwa nie zostały oddalone z powodu podniesienia zarzuty przedawnienia.”

W związku z powyższym bezterminowe odroczenie rozprawy apelacyjnej, na której Sąd apelacyjny miał prawomocnie stwierdzić, czy doszło do przedawnienia roszczeń Polnord S.A. czy nie, oddala szansę prokuratury na szybkie odwrócenie niekorzystnego dla niej trendu w tym postępowaniu.

Na marginesie należy zauważyć błędy prokuratury w trakcie jego prowadzenia.  W tego typu postępowaniach kluczową bowiem sprawą jest jak najdokładniejsze udowodnienie wysokości szkody, poniesionej przez poszkodowany podmiot.  Prokuratura mogła przewidzieć, że samo stwierdzenie, że roszczenia są sporne nie wystarczy, nawet jeżeli w pierwszej instancji sąd stwierdził, że część roszczeń jest przedawniona. Ważny jest bowiem prawomocny wyrok. Jednakże prokuratura mogła choćby wykazać szkodę z tytułu utraconych korzyści. Bowiem Polnord dokonał zakupu wierzytelności od Prokom po wartości nominalnej tj. za ok. 70 milionów wierzytelności zapłacił taką właśnie cenę. Wiadomo, że w takich transakcjach wierzytelności sporne są kupowane za jakiś nieduży procent ich wartości nominalnej. Bowiem proces sądowy w Polsce trwa długo a jego wynik jest zawsze niepewny. W związku z tym jeżeli dokonano zakupu wierzytelności spornych za cenę nominalną to godzono się świadomie na to, że w najlepszym przypadku spółka odzyska jedynie zapłaconą za ww. roszczenia kwotę, ale straci wszystkie korzyści jakie mogłaby uzyskać z tych pieniędzy przez czas trwania postępowań sądowych. Przypomnijmy, że najbardziej bezpieczna inwestycja tj. obligacje skarbowe były oprocentowane w 2011 r. w wysokości ok. 5,7% tj. (10 letnie obligacje). Szerzej błędy prokuratury opiszę w kolejnym wpisie.